środa, 12 września 2012

I wanna feel sun on my skin



            


   Lato to dla większości ulubiona pora roku: piękna pogoda, urlopy, no i dla nas dziewczyn-nawet jeśli często mamy jakieś problemy ze skórą, to właśnie latem nasza cera wygląda wyjątkowo dobrze!
   No, właśnie, czy są jakieś sposoby na utrzymanie cery w tak dobrej formie???

 Wielu z nas pierwszą myślą jaka przychodzi do głowy jest.. solarium, no tak, bo jeśli w lecie przy takiej ilości słońca nasza cera prezentuje się tak dobrze, to może sposobem na podtrzymanie efektu jest sztuczne opalanie. Niestety solarium to nie najlepszy pomysł, przede wszystkim przez emitowane w solarium promieniowanie UVA, które niestety jest odpowiedzialne za fotostarzenie się skóry i zmiany nowotworowe skóry.
 Dla tych, którym ciężko zrezygnować z intensywnego efektu opalenizny, bardziej bezpiecznym rozwiązaniem jest natryskowe opalanie, które polega na nałożeniu preparatu opalającego w postaci brązującej mgiełki za pomocą urządzenia natryskowego. W skład preparatu brązującego wchodzą także substancje nawilżające i odżywcze. Efekt takiej opalenizny utrzymuje się od 7 do 10 dni, i schodzi stopniowo, podobnie jak naturalna opalenizna.
  Jeśli nie jesteśmy do końca przekonane do tej metody, lub po prostu bardziej oszczędne, dobrym rozwiązaniem jest sięgnięcie po kremy brązujący lub mocniej działające samoopalacze do twarzy. Jest to bezpieczna forma zachowania promiennej cery z tak zwanym efektem ‘muśnięcia słońcem’. Pamiętajmy jednak wtedy, że najlepszym sposobem na osiągnięcie równomiernej opalenizny jest systematyczny peeling, jeśli boimy się, że mimo wszystko opalenizna nie będzie równa, możemy zmieszać samoopalacz z kremem, który stosujemy na co dzień. Efekt będzie delikatniejszy, ale bez ryzyka pojawienia się nazajutrz nieestetycznych plam.
 Na rynku pojawiły się również chusteczki samoopalające, które zyskują coraz większą rzeszę fanek. Subtelny i równomierny efekt opalenizny pojawia się już po około godzinie, a za największą ich zaletę uważa się łatwość użycia i naturalny kolor opalenizny.
 Następnym sposobem jest użycie pudru brązującego, wybór tego kosmetyku na rynku jest ogromny, ponieważ cieszy się on dużą popularnością. W zależności jaki efekt chcemy uzyskać, możemy sięgnąć po bronzer z drobinkami, który pomoże osiągnąć efekt rozświetlonej skóry, jednak lepiej sprawdzi się na wieczorne wyjście, także w przypadku, kiedy mamy tłustą cerę nie będzie najlepszym rozwiązaniem!

  Matowym bronzerem możemy ładnie wymodelować kontury twarzy, lub uzyskać efekt opalonej cery, aplikując go na miejsca, które najszybciej opala słońce, czyli grzbiet nosa i policzki i brodę, pamiętając oczywiście o umiarze. W tym miejscu warto wspomnieć, o tym, że jeśli chcemy przyciemnić naszą cerę to efekt ten uzyskujemy właśnie przy pomocy bronzerów, a NIE WYBIERAMY ciemniejszego odcienia naszego podkładu!!! To bardzo ważne, ponieważ podkład powinien być idealnie dobrany do koloru naszej skóry, za ciemny, mocno postarza i jest bardzo widoczny, a jego funkcja polega przede wszystkim  na tym, że powinien tworzyć tak zwaną drugą skórę, czyli iluzję, że mamy idealną cerę, a jeśli jest widoczny na skórze to cały czar pryska!

 Nasza ulubiona pora roku powoli oddaje pole jesieni,  która jednak może okazać się czasem równie atrakcyjnym. Dlatego warto postarać się, nawet,gdy za oknem szaro i ponuro,by wyglądać równie promiennie i efektownie jak w przepełnionym słońcem lecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za wszystkie komentarze :)
Kiss :* M&M

Thank you for all comments :*
Kiss :*